Trochę to tak głupio żalić się w internecie, nie sądzicie? Obcym ludziom, których się nie zna i prawdopodobnie nigdy nie spotka. Ale to chyba ma jednak jakiś sens, bo czasem trzeba z siebie coś wyrzucić, aby lżej się na duszy zrobiło.
Może i nie mam wielkich problemów. Ale ten rok zaczął się dla mnie koszmarnie. Koszmarnie! Od pierwszego stycznia siedziałam w domu na antybiotykach, tylko teraz na szczęście znów zaczęłam się ruszać. W międzyczasie na dodatek padła mi ukochana zeberka Taeniopygia gutatta... Zachorowała parka, ale tylko samczykowi udało się wyzdrowieć... Samiczce nie mogłam pomóc... Łzy mi stają w oczach, jak tylko o tym pomyślę...
Co najgorsze, wisi nade mną obawa, że będę musiała zlikwidować całą swoją hodowlę ptaków. Mogę mieć alergię... Zupełnie sobie tego nie wyobrażam, to jak oddać komuś istoty, które jako skarb traktowało się przez lata. Nie wiem, czy bym to przeżyła...
Może to dlatego postanowiłam wrócić tu z wpisami o moich domowych ptakach. Przynajmniej pozostawię pamięć.
Ale żeby nie kończyć tak smutnawo - chciałam zaprezentować kilka fotek ptaków, których jeszcze nie publikowałam. Trochę z podwórka, trochę z najbliższej okolicy, trochę z łuszczakowań...
 |
Na początek mazurki Passer montanus. |
 |
Gdzieś w zaczarowanym świecie... |
 |
Młody, tegoroczny samiec kosa Turdus merula na zoomie 63x. Ach, ta ostrość, wszystkie szczególiki widać :). |
 |
Leży sobie. |
 |
Taka niby sosnówka Periparus ater... Wstawiam to zdjęcie chyba ze smutku, bo chciałam mieć fajną fotkę tego ptaszka, ale nie do końca wyszło... |
 |
No i po co się odwracasz, gilu Pyrrhula pyrrhula! |
 |
Tak lepiej! |
 |
Złotokos Cossypha sp.... No nie, to kwiczoł Turdus pilaris. |
 |
Wielka i potężna. |
 |
Kolejny kwiczołek Turdus pilaris. |
 |
Zapatrzona w dal... |
 |
Tajemnicza sroka Pica pica. |
 |
Drzewo całe w łuszczakach Fringillidae! |
|
I na koniec - dzwoniec Chloris chloris.
|
Pozdrawiam!
Przykro mi, że tak mało ciekawie, a nawet smutno rozpoczął Ci się rok. Może jednak nie będziesz musiała się rozstać ze swoimi ptaszkami, może nie będzie tak źle. Ptaszkom za oknami zrobiłaś śliczne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za te słowa i również pozdrawiam!
UsuńPati, wszystko jest po coś. Życzę Ci, żeby się okazało, że lepszego roku niż ten nie miałaś do tej pory. Zwykle jest tak, że gdy coś się z trudem rozpoczyna, później miło zaskakuje :) Głowa do góry. Acha ... gdyby się okazało, że uczulają Cię odchody roztoczy żyjących na ptakach, trudno, bezwzględnie musisz się z nimi rozstać. Wiem, że to bardzo trudne, ale Twoje zdrowie jest jedno. Będziesz więcej czasu poświęcać obserwacji dzikusów :)
OdpowiedzUsuńStaram się myśleć, że będzie lepiej :). Ale od ptaków to niestety chyba prawie na pewno będzie alergia... Bardzo ciężko mi o tym myśleć, gdybym chociaż znała jakąś odpowiedzialną osobę, której bez obaw mogłabym powierzyć moje stado, nie byłoby tak trudno.
UsuńNie martw się, na pewno jakoś to będzie... Może nie będziesz musiała rozstawać się ze swoimi ukochanymi pupilami? Ja zawsze chciałam mieć kota,a kilka dni przed zakupem kociaka okazało się, że mam małe uczulenie i może mi się pogorszyć. Ale jakoś to wyszło, że kotka jest z nami, a ja w ogóle nie kicham. Z alergiami bywa bardzo różnie, coś o tym wiem, sama mam potworną alergię na pyłki. Może masz uczulenie na coś innego, co też jest w pobliżu Ciebie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i nie łam się.
Bardzo Ci dziękuję na wsparcie <3. Wprawdzie, jak tak z rodziną zaczynam wnioskować na temat objawów alergii u mnie, to niestety ptaki wydają się być najbardziej prawdopodobnym powodem, no ale przecież żadnych testów jeszcze nie robiłam... Również gorąco pozdrawiam!
UsuńMoże ktoś już o tym napisał. Alergia ma to do siebie że można się na coś odczulić. Sprawa dość długotrwała bo trzeba jeśli dobrze pamiętam konsekwentnie jeździć do lekarza ale dla tak ważnej sprawy to warto. Dowiedź się dokładnie jak to jest. Na kota odczulała się moja kumpela. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńJeśli faktycznia byłaby ta najgorsza opcja i mam faktycznie alergię na ptaki, to z pewnością spróbuję. Dziękuję!
UsuńSzkoda tych Twoich domowych pupili,zdrowie ważniejsze.Za to te za oknem,Twoim oknem też są wspaniałe i fantastyczne.Tak pięknie pozowały ,uroczy kos ,gil,wszystkie cudowne,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo! Cieszę się, że fotki się podobają :)
UsuńCzasem trochę ulży jak człowiek z siebie wyrzuci to co mu dolega i ciąży na duszy. Mnie też kusi, ale muszę uważać bo córki czytają i zaraz by się martwiły co matce jest.
OdpowiedzUsuńWspółczuję serdecznie z powodu szwankującego zdrowia i podejrzenia o alergię na ptaki. Może jednak okaże się, że to co innego.
Życzę powrotu do pełni zdrowia, wyjaśnienia powodu dolegliwości i oby reszta roku była już lepsza. Zdjęcia piękne.
Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz, jak niewiele potrzeba, by wywołać uśmiech na twarzy :).
UsuńMam dylemat co do tych komentarzy, że zdrowie jest najważniejsze... bo przecież ile zdrowia daje ci miłość do zeberek, możliwość przebywania z nimi. Przecież jest wiele badań dotyczących pozytywnego wpływu zwierząt na nasz organizm. Zrobisz jak zechcesz, ale ja bym poszukała przyczyny alergii w okolicy ptaków a nie na samych ptakach. Może podkład alergizuje, może trzeba znaleźć sposób na inne ich kompanie, nie w piasku, może czym innym wyścielić klatkę.
OdpowiedzUsuńA może pogodzić alergię z ptakami, są leki objawowe. Czy z powodu kichania i łzawienia jesteś gotowa na rezygnację z tego co kochasz na całe życie?
Bo ja bym nie była. Bo dla mnie liczy się jakość a nie długość życia...
Trzymam kciuki. A zdjęcia piękne, ładna kolekcja.
Zrobiłabym wszystko, żeby zatrzymać ptaki, ale to nie jest niestety takie łatwe... Jeśli coś, co u mnie wywołuje alergię jest związane z pierzakami to może to być tylko pył i pierze. Bo u nich zwykle wykłada się spód klatki zwykłym papierem (ja nie daję nic) a kąpią się same, kiedy chcą - w wodzie...
UsuńMam teraz chroniczny katar, ciągle łapię jakieś choróbska, nie mogę z tego wyleźć. Właśnie dlatego pojawiły się podejrzenia o alergię, nie bardzo widać inne przyczyny.
Muszę dbać o siebie, ale kocham też swoje zwierzęta. Będę próbować coś robić, jeszcze poczekamy, co wykażą badania...
I am not sure that Google translate worked so well. However i hope everyting is OK and you are well. Winter is the time when we catch some unwelcome guests but eventually everthing will be fine. I hope so.
OdpowiedzUsuńThere is a Scottish race of Linnet, very close and probably indistinguishable from the European Linnet.
Thank you for the comment and informations!
UsuńMoi znajomi hodowali zeberki. To piękne ptaszki ale bardzo kłótliwe i zadziorne co doprowadziło do zadziobania jednej z samiczek podczas nieobecności właścicieli. Miały doskonałe warunki, dużo miejsca a mimo to doszło do takiej tragedii.
OdpowiedzUsuńMoże lepiej poświęcić się tylko (i aż!) fotografii dzikiego ptactwa skoro hodowla jest przyczyną alergii. Zdrowie jest najważniejsze a gile i inne ptaszki na fotkach świetnie się prezentują :-)
Miło mi, staram się żeby fotki były jak najlepsze :). A z zeberkami faktycznie tragedię Twoi znajomi mieli, ciekawe z jakiego powodu zadziobały tę biedną samiczkę... Może rywalizowały ze sobą, może trafił się jakiś agresywny osobnik. Pozdrawiam!
UsuńBrzmi kiepsko, ale po pierwsze alergia, to nie koniec świata, a po drugie, to pewnie fałszywy alarm. Bądź dobrej myśli, zwłaszcza że wiosna za pasem! PS. Złotokos - piękny:)
OdpowiedzUsuńTwoja pochwała złotokosa znaczy dla mnie naprawdę bardzo wiele :). Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
UsuńPrzykro słyszeć o Twoich problemach...! Nie wiem co Ci doradzić...? Już ktoś napisał że dobrze jest poszukać przyczyny alergii. Może przyczyna jest banalna i wystarczy zwykłe odczulanie...Rozumiem Twoje rozterki...trudno rozstać się z kochanymi przyjaciółmi !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego !! Fantastyczne fotki ptaszorków !!
Sam Twój komentarz i współczucie jest dla mnie bardzo ważne. Wszystkiego najlepszego nawzajem! :)
UsuńKocham ptaki. A jeśli mowa o alergii to największą mam na kwitnące trawy i choć kicham nieustannie wychodzę na łąki i pola bo nie mogę żyć bez takiego obcowania z naturą.
OdpowiedzUsuńRozumiem, bycie sam na sam z przyrodą to coś niezwykłego...
UsuńRobisz ptakom przepiekne zdjęcia! Wyraziste i kolorowe. A ptaki jakby Ci pozowały, nie bojąc się fotografki. Masz piękną pasję i współczuję, że to właśnie ptaki są przyczyną alergii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:-)
Czasami faktycznie udaje mi się ustawić tak blisko ptaków, że bezproblemowo mogę pstrykać fotki z bliska :). Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńNo to rzeczywiscie rok nie zaczal sie pomyslnie dla Ciebie. Ale moze teraz bedzie juz tylko lepiej??:) Zdjęcia bardzo udane! Aż miło popatrzeć. Masz talent i piszę to całkiem szczerze. Dziękuję za tak miłe słowa o moich zdjęciach,ale ja jestem do nich dosc krytycznie nastawiona;)Caly czas mysle,ze mgloby byc lepiej:)
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Bardzo, bardzo się cieszę, że zdjęcia się podobają! Też w sumie jestem do moich fotek zawsze krytycznie nastawiona, ale to chyba lepiej, bo dzięki temu ma się motywację, by dążyć do coraz lepszych efektów :). Pozdrawiam!
UsuńMusisz mieć nadzieję, że dalsza część roku będzie lepsza. Mam syna alergikach, więc nigdy nie mogłam mieć w domu żadnego futrzaka, choć córka miała zawsze chomika.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się mazurki, bo wyglądają jak rozczochrane;)
Z ptaków, które nam zaprezentowałaś, rozpoznałam tylko gila, bo jest bardzo charakterystyczny.
Życzę zdrowia i mniej zmartwień.
Mazurki faktycznie były wtedy trochę pochochrane, woda chyba nieco je zmoczyła :). Gil ze swoim brzuchem z pewnością zwraca uwagę, ma też ciekawy głos ;). Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńMam nadzieję, że badania jednak nie wykażą alergii i, że reszta część roku będzie bardziej pozytywna :) tego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ujęcia i jaka pokaźna kolekcja zdjęć różnorodnych ptaków, jestem pod wrażeniem :)
Jest mi naprawdę ogromnie miło :).
UsuńWszystkiego co najlepsze życzę Ci :-D
OdpowiedzUsuńDziękuję :).
UsuńBardzo łsdnie uchwyciłaś ptaki w kadrze. Brawo! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie miło mi to słyszeć :).
UsuńPodziwiam Twoje zdjęcia. Są świetne. Masz talent!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cieszę się, dziękuję!
UsuńDzwoniec! Muszę mu się dokładnie przyjrzeć, bo chyba właśnie taki ptasior mignął mi przed oknem.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :). Pozdrawiam!
UsuńNice work. I will look forward to many more images of birds in Poland - especially when the migrants arrive back in the spring.
OdpowiedzUsuńCertainly, I will show spring photos of birds on the blog. Greetings!
UsuńPati - piękne kadry :)
OdpowiedzUsuńJestem u Ciebie na blogu po raz pierwszy i chyba muszę się rozejrzeć i rozgościć.
Alergia to paskudna sprawa, sama mam z nią problem, ale to nie koniec świata. Koniecznis zrób testy.
Uściski
To wspaniale, cieszę się, że chcesz tu jeszcze zostać :). Na zrobienie testów czekam, ale szczerze mówiąc czuję się już o wiele lepiej. Pozdrawiam!
Usuń