Wędrując wśród gęsi
Nie narzekam na żadną porę roku. Cieszę się z lata, zimy, a nawet późnej jesieni. Wychodzę bowiem z założenia, że przez cały rok dzieje się w przyrodzie coś ciekawego. A skoro się dzieje, nie ma mowy o narzekaniu.
Nadal jednak z największym entuzjazmem reaguję na przyjście wiosny.
A ta wiosna jest już, i to jest piękna. Ptaki powracają ze swoich zimowisk dosłownie z dnia na dzień. Są w mojej okolicy już choćby grzywacze Columba palumbus, kopciuszki Phoenicurus ochruros, szpaki Sturnus vulgaris, śpiewaki Turdus philomelos, pliszki siwe Motacilla alba, kulczyki Serinus seriunus, kapturki Sylvia atracapilla czy dudki Upupa epops! Ptasie śpiewy i nawoływania ciągle przybierają na sile. Teraz ze zdwojoną energią chce się wychodzić w teren.
Tutaj jeszcze resztki zimy. Czyli pewna ruchliwa trzpiotka - czeczotka Acanthis flammea. Ptaszek już w szacie godowej.
To właśnie dlatego tydzień temu, 26 marca, wybrałam się na wycieczkę do Złakowa Kościelnego. To wieś leżąca w powiecie łowickim, w gminie Zduny. Oprócz pięknego zabytkowego kościoła oraz procesji na Boże Ciało, z których jest znana, ma też coś jeszcze - złakowskie łąki to obszar Natura 2000 "Dolina Słudwi i Przysowy". O każdej porze roku można tam spotkać ciekawe ptaki. Złaków bowiem jest nadal tradycyjną, cichą wsią, z mozaiką pól, ugorów i ogromnych rozlewisk. Nie da się opisać jej piękna.
Rozlewiska.
Z widokiem na kościół.
Głównym punktem programu miały być gęsi. O tej porze trwają bowiem przeloty tych ptaków, a w Dolinie Słudwi corocznie zatrzymuje się ich aż kilka tysięcy. Liczba robi wrażenie, bo Złaków nie jest w końcu dzikim rezerwatem ani znanym parkiem narodowym, tylko normalną, zamieszkaną przez ludzi miejscowością.
Na początku, po dojechaniu na miejsce, pokazało się jednak coś innego, jakby na dobrą wróżbę. Mianowicie dwie kuropatwy Perdix perdix, które widziałam po raz pierwszy. Populacja tych ptaków dosyć szybko się zmniejsza, niestety. Dolina Słudwi i Przysowy jest jednak ich ostoją, jak i ostoją wielu innych "wiejskich" gatunków.
Gdy wysiadłam z auta, okazało się, że przypadkowo zaparkowaliśmy niedaleko małego stadka gęsi białoczelnych Anser albifrons. Były niepłochliwe, mogłam fotografować je z bliska, a później bez problemu obejść poboczem drogi.
Ot, białoczółki - Anser albifrons.
W tym czasie zauważyłam kolejne ugrupowanie gęsi, trochę dalej. Ptaki jednak odleciały, kiedy tylko mnie zobaczyły. Śledząc je lornetką, zauważyłam nagle na horyzoncie pole, na którym gęsi stały setkami. Było to ogromnie daleko, mimo to pobrnęłam w tamtą stronę po podmokłej trawie i... gęsich odchodach.
W międzyczasie wyszło słońce. I dopiero w czasie tej wędrówki można było zobaczyć, jak niezwykłym miejscem jest Złaków. Wokół krążyło po niebie, wykonywało loty tokowe i krzyczało mnóstwo czajek Vanellus vanellus. Polowała pustułka Falco tinnunculus oraz błotniak stawowy Circus aeruginosus. Siewki złote Pluvialis apricaria zrywały się stadami w powietrze. Przeleciał pojedynczy rycyk Limosa limosa. (Te dwa ostatnie gatunki widziałam zresztą po raz pierwszy). Wokół żerowały także zające i sarny. Ganiały się rozśpiewane potrzeszcze Emberiza calandra i skowronki Alauda arvensis. Pojawił się pojedynczy bielik Haliaeetus albicilla.
Małe stadko siewek złotych Pluvialis apricaria w locie.
W takich chwilach odczuwam zawsze nieopisaną radość, spokój i jedność z przyrodą. Bo przecież te wszystkie stworzenia żyją sobie dosłownie wewnątrz wsi, obok ludzkich domów. Czy człowiek może więc egzystować zgodnie z naturą? Może, bo Dolina Słudwi i Przysowy to wręcz enklawa Życia. Tylko trzeba chcieć.
A uczucia pokojowego przebywania wśród dzikich zwierząt i roślin nie da się opisać, można jedynie przeżyć...
Przyroda jest naprawdę nieopisanym darem dla człowieka. Doceńmy to.
W końcu... Doszłam do upragnionych gęsi! I trochę się zdziwiłam, bo było ich znacznie więcej, niż się spodziewałam. Setki ptaków żerowały w rozciągniętym chyba na połowę horyzontu pasie. Pod oknami ludzkich domostw... Jak to dobrze, że są jeszcze takie miejsca.
Zdecydowanie dominowały tam gęsi białoczelne Anser albifrons. Z uwagi na dużą odległość i wiatr utrudniający obserwacje tak naprawdę praktycznie nie widziałam wśród nich gęsi zbożowych Anser fabalis czy gęgaw Anser anser (choć to też pospolite gatunki). Te ostatnie udało mi się wypatrzyć wcześniej, jeszcze w czasie podchodzenia stada. Jednak widać je było tylko w parach i małych grupach.
O wiele łatwiej było znaleźć wśród stada gęsi bernikle białolice Branta leucopsis. Gniazdują one na wyspach dalekiej Północy (Grenlandia, Islandia), oraz w Skandynawii i rejonach morza Bałtyckiego. W Polsce są na przelotach nieliczne, lecz pojawiają się regularnie. Było ich naprawdę sporo, jak na ten gatunek, gdyż 16 - 20 osobników stwierdziłam dzisiaj na pewno. I było to moje pierwsze spotkanie z tą gęsią. Ale to i tak nic, bo w całej Dolinie Słudwi doliczono się tego dnia ponad 50 bernikli.
Tutaj, z lewej strony, w środku stada, widać właśnie dwie berki białolice Branta leucopsis.
Na tym zdjęciu natomiast uchwyciła się największa ilość bernikli białolicych Branta leucopsis. Aż 12 - a przecież fotografia przedstawia tylko niewielką część stada!
Nagrałam też dla Was jeden filmik. Jakość może i jest godna lekkiego pożałowania, ale przynajmniej widać na nim całe gęsie stado...

Długo trwały zachwyty nad ptakami i nad tym miejscem. W końcu wróciliśmy do auta. Miałam poobserować jeszcze trochę siewki, kaczki i łabędzie na okolicznych rozlewiskach (bo przez cały czas wycieczki chodziłam tylko po polach), ale w końcu zmęczenie wzięło górę. No i nic przez to nie straciłam. W końcu w Dolinie Słudwi i Przysowy będę pewnie w tym roku jeszcze często. Starczy więc czasu na wszystkie żyjące tutaj gatunki.
Pozdrawiam!
Ps. Ostatnio mam bardzo duże zaległości w czytaniu blogów. Zdaję sobie z tego sprawę i serdecznie przepraszam wszystkie Osoby, które przestałam odwiedzać regularnie. Nie zapomniałam o Was i jestem pewna, że już niedługo uda mi się unormować sytuację.
Miło czytać jak ktoś podziwia i kocha przyrodę. Spacer był z pewnością udany dla Ciebie. Ciekawe opisy są i to mi się podoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, tę wycieczkę zaliczyłam do bardzo udanych. Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńBoa tarde, a primavera teima em trazer o bom tempo, mesmo assim a natureza desenvolve-se com toda a força com lindas flores, as fotos são perfeitas.
OdpowiedzUsuńAG
Thank you!!! :)
UsuńPodobnie jak ja lubisz obserwować przyrodę.Tyle ciekawych zdjęć dodałaś.Z tymi gęśmi są fajne,nie wiedziałam,że aż tyle gromadzi się na polach,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGromadzą się jednorazowo tysiące, ale to w sumie nic w porównaniu z np. Ujściem Warty :).
UsuńWidzę, że wyprawa na gęsi była udana! Gratuluję nowych gatunków!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że Dolina Słudwi i Przysowy to niesamowity obszar! Zawsze mnóstwo tam ptaków. Też często jeżdżę tam na wycieczki ornitologiczne. :) W tym roku też obserwowałam gęsi na przelotach nad Słudwią i muszę przyznać, że to był niesamowity spektakl przyrody - gęsi były tysiące :)
Pozdrawiam!
Słudwia to wyjątkowa kraina, i oby na zawsze taką pozostała!
UsuńWhat a beautiful place! And so many pretty birds!
OdpowiedzUsuńI'm glad, thank you :).
UsuńChyba jesteś Patrycjo jedną z nielicznych osób jakie znam, które lubią właściwie wszystkie pory roku - zarówno te wesołe, jak i te smutne. Zdjęcia ptaków podziwiam. Dzisiaj w Krakowie nad Wisłą spotkałam całą gromadę łabędzi, ale nie miałam aparatu, aby je sfotografować. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJeszcze na pewno uda Ci się zdobyć łabędzie fotki :). Pory roku lubię wszystkie, bo - najprościej mówiąc - świat jest piękny niezależnie od miesiąca ;). Pozdrawiam!
UsuńŚpiew ptaków w taką porę jak ta to najlpeszy dźwięk z rana!
OdpowiedzUsuńI na szczęście można już spotkać coraz więcej ptasich śpiewaków!
UsuńDokładnie tak! ☺
UsuńAle się zaczytałam i jakie piękne zdjęcia robisz!
OdpowiedzUsuńJejku, no to bardzo mi miło :).
UsuńJa właściwie teraz zaczynam dzień od śpiewu ptaków. Jest ich niewiele więc wyobrażam sobie jakie koncerty słyszą ludzie gdzie jest taka różnorodność. Podziwiam Cię za wiedzę, szacunek do natury i dziękuję, bo po raz pierwszy widzę dzikie gęsi z bliska. Zawsze widziałam wysoko w chmurach:):):):)
OdpowiedzUsuńTo ja jestem wdzięczna za taki komentarz!
UsuńMy w tym roku przegapiliśmy przelotu prawie zupełnie:) Gratuluję tych białolicych i siewek
OdpowiedzUsuńJesienią w sumie też będą lecieć, więc chyba jeszcze nic straconego :).
UsuńKolejne uwieńczone sukcesem obserwacje:) Gęsie stado robi wrażenie, zwłaszcza jeśli zwykle widuje się kilka sztuk.
OdpowiedzUsuńPrzeloty ptaków to w ogóle jeden z tych najbardziej wyjątkowych spektakli natury. Pozdrawiam!
UsuńPiękne okolice, a to stado niesamowite. Obejrzałam i przeczytałam z prawdziwym zachwytem.
OdpowiedzUsuńMożliwość przebywania w takim miejscu była niezwykłym doświadczeniem!
UsuńUwielbiam pasję, którą czuć w Twoich postach :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :).
UsuńTeż mimo wszystko najbardziej lubię wiosnę ;) piękne ptasie spotkania. A o Dolinie Słudwi i Przysowy nie słyszałam, zapisuję sobie z zamiarem kiedysiejszego odwiedzenia;)
OdpowiedzUsuńTo jest naprawdę bogate w ptaki miejsce, ostoja również dla rzadkości. Na pewno warto :).
UsuńPatrycjo,
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona Twoją pasją i ogromną wiedzą na temat ptaków.
Nigdy nie widziałam takiej ogromnej ilości gęsi.
Podziwiam również Twoje wspaniałe zdjęcia.
Pozdrawiam:)
Naprawdę dziękuję za tak pozytywny komentarz!!! :)
UsuńWspaniały spacer i te gęsi! Taka ogromna ilość, że aż dech zapiera. Wspaniała masz pasje i nie zapominaj o niej, to bardzo piękne zainteresowania...
OdpowiedzUsuńTak, Dolina Słudwi to z pewnością wyjątkowe miejsce pod względem gęsi i nie tylko. Dziękuję bardzo i pozdrawiam!
UsuńCodziennie jadąc do pracy mam okazję je podziwiać :)
OdpowiedzUsuńA to jest spore szczęście :).
UsuńExcelente reportaje fotografico,saludos y feliz semana.
OdpowiedzUsuńGracias!
UsuńKażda pora roku ma swoje wady i zalety, ale i tak wydaje mi się, że jesteśmy szczęściarzami, że możemy doświadczyć każdej pogody. Równikowe upały mogą się szybko znudzić.
OdpowiedzUsuńTo prawda, cztery pory roku stanowią o dużej różnorodności doświadczeń, jakie możemy przeżyć, i różnorodności świata przyrody wbrew pozorom też. Pozdrawiam!
UsuńPatrycjo, tylko nie rozgłaszaj, że tam jest taka masa ptaków, bo jeszcze minister, pożal się, Boże, Szyszko zarządzi tam odstrzał gęsi.
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcia i pasjonujący reportaż.
Życzę wielu ciekawych obserwacji.
Venho deseja-lhe feliz fim de semana,
OdpowiedzUsuńAG
Thank you!
UsuńTwoje zdjęcia ptaków są cudne! Wczoraj widziałam pięć ptaków, które chodziły sobie bardzo niedaleko mnie, oczywiście jak do tych trzech podeszłam bliżej, aby im zrobić zdjęcia, to uciekły. Fotografowanie ptaków to trudna rzecz. Podziwiam Ciebie za taką piękną pasję. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba po prostu często chodzić w teren, no i mieć szczęście :). A i tak nadal męczę się ze sfotografowaniem niektórych gatunków. Pozdrawiam!
UsuńAleż to wszystko piekne!!!
OdpowiedzUsuńTakie miejsca mają swój urok...
UsuńSuch a beaautiful and peaceful place Patricia. Joy indeed at spring and the birds which it brings. And how wonderful to see so many White-fronted Geese. I was saddened to hear that your Grey Partridge is in decline, just like in the UK. So many changes thast we do not want.
OdpowiedzUsuńThat's true, unfortunately...
UsuńPięknie! Ja na przeloty gęsi też czekam co roku. Bernikle białolice widziałam tylko kilka razy w życiu. W tamtym roku udało mi się je zobaczyć z bliska w Dolinie Biebrzy. Niestety tej wiosny spotkanie z nimi nie było mi pisane... P.S. Wiosna to tak szczególny czas dla nas przyrodników, że opóźnienia w czytaniu blogów i komentowaniu są całkowicie normalne i uzasadnione. Myślę, że z racji swego rodzaju "choroby na przyrodę", powinniśmy mieć wszyscy usprawiedliwienie:). Pozdrawiam serdecznie i gratuluję ciekawych obserwacji:)!
OdpowiedzUsuńTo faktycznie też jedna z przyczyn :). Dziękuję i nawzajem!
UsuńDzięki za ten filmik. Przynajmniej wiem jak wyglądają z bliska sprawcy zamieszania w mojej okolicy:)
OdpowiedzUsuńKiedy po południu razem z dzieciakami siedzieliśmy w ogrodzie, nagle dały nam się słyszeć dziwne odgłosy. A kiedy spojrzeliśmy w górę już wiedzieliśmy kto jest ich autorem:)
Nad nami, pięknym kluczem przelatywało stado gęsi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dla takich chwil przeloty ptaków to jeden z najpiękniejszych spektakli przyrody!
UsuńNie widziałam nigdy tylu gęsi na raz... Wszystko przede mną :-) Od razu przypominają mi się przygody Nilsa z "Cudownej podróży" :-) Pięknie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wszystko przed Tobą! Życzę jeszcze wielu ptasich spotkań :).
UsuńVotos de Páscoa repleta de alegria! Feliz Páscoa!
OdpowiedzUsuńAG
Thank you! Happy Easter!
UsuńDroga Patrycjo!
OdpowiedzUsuńZ okazji nadchodzących Świat Wielkanocnych życzę dużo zdrowia, radości,
pogody ducha oraz wzajemnej życzliwości, a także wielu spotkań w gronie rodzinnym.
WESOŁEGO ALLELUJA!!!
Ojej, bardzo dziękuję! I oczywiście wzajemnie :). Niech te Święta będą radosne, spokojne i dobrze przeżyte! Pozdrawiam!
UsuńPiękne zdjęcia. Podziwiam Twoją znajomość i miłość do ptaków. To są cudne stworzenia :)
OdpowiedzUsuńMieszkam niedaleko rezerwatu przyrody, gdzie jest bardzo dużo różnych gatunków ptaków. Często też słyszę sowy :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Mieć sowy pod bokiem to spore szczęście! Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńJa również lubię każdą porę roku, ale najbardziej wiosnę. To czas, kiedy wszystko jest umiarkowane, budzi się do zycia. Latem mi zazwyczaj za gorąco i ciężko mi się funkcjonuje, a jesienią często pada.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wiosna to czas, kiedy nie jest ani za zimno, ani za gorąco. Każda pora roku ma jakieś swoje mankamenty, ale wiosennego klimatu nie da się z niczym porównać!
UsuńPodziwiam i zdjęcia, i ujęcie tematu, i wiedzę , a wyprawy takiej owocnej zazdroszczę :) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również pozdrawiam!
UsuńAdorei as imagens.
Usuńjanicce.
Thank you :).
UsuńGreat story. I would have really enjoyed visiting the geese with you.
OdpowiedzUsuńI'm glad, thank you very much!
UsuńA ja ostatnio cieszyłam się, że zobaczyłam na łące z 8 żurawi, a w innym miejscu z 6 bocianów. Ale "moje stada" nie umywają się do Twojego hihi.
OdpowiedzUsuńI dla mnie byłoby, to niesamowitym przeżyciem. Chyba nie widziałam jeszcze takich gęsi. Piękne są :).
Każde ptasie stado robi wrażenie, wielkie zwierzęce zgromadzenia zawsze zapierają dech w piersiach :). Najpiękniejsze przeloty gęsi to chyba te w Ujściu Warty i nad Biebrzą, chciałabym się tam wybrać... Pozdrawiam!
Usuńprzepiękne miejsce, szczególnie droga groblą no i niesamowite zatrzęsienie gęsi :) Masz rację, każda pora roku to niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńTak też myślę! PS. To nie grobla, asfaltowa ulica po prostu ;).
UsuńŚwietna wycieczka. Piękne zdjęcia, pełne prostoty i uroku, blisko natury- to lubię.
OdpowiedzUsuńChęć obserwacji ptaków mobilizuje, żeby wybierać się w takie miejsca ;). Pozdrawiam!
Usuń