A nad Pęcicami to tylko myszołowy...
Zima, wreszcie od paru lat w miarę śnieżna i mroźna przygnała do Polski ciekawe gatunki. W okolicach Warszawy mnożą się doniesienia o poświerkach Calcarius lapponicus, śniegułach Plectrophoenax nivalis, górniczkach Eremophila alpestris...
Skoro zatem okazało się, że w niedzielę 22 stycznia STOP organizuje wycieczkę do Pęcic, nie mogłam się jej doczekać. To byłaby szansa na wspaniałe obserwacje!
...Byłaby. Gdybyśmy pojechali tam tydzień albo chociaż trochę wcześniej, mielibyśmy okazję zobaczyć śnieguły Plectrophoenax nivalis, błotniaka zbożowego Circus cyaneus, sokoła wędrownego Falco peregrinus i dwa zimujące samotniki Tringa ochropus! A tak klapa, brak wyczekiwanych rzadkości (i przy okazji także rzepołuchów Linaria flavirostris, które chciałam sobie zaliczyć). Tym oto sposobem, kolejny raz, w tym roku prawdopodobnie nie dopiszę już sobie do listy wymarzonych gatunków. No klapa. I myszołowy Buteo sp.
Myszołowów Buteo było conajmniej pięć, i były włochate Buteo lagopus. W końcu inaczej bym o nich nie pisała. Prezentowały się pięknie, latając nad zachwyconą publicznością. Ponoć taka liczba w Pęcicach to bardzo dużo... Dla mnie stały się życiówką.
Wietrzymy pachy! |
Przez lunetę było go widać trzy razy bliżej. |
To jest piękny ptak. Niech się myszołowy (zwyczajne) Buteo buteo schowają! |
No dobrze, ale już może po kolei.
Na samym początku wycieczki dane było mi wypatrzeć pełzacze ogrodowe Certhia brachydactyla, które także widziałam pierwszy raz w życiu. Żywo śpiewały, podobnie zresztą jak bogatki Parus major. Z lasu wyleciał dzięcioł czarny Dryocopus martius - wreszcie udało mi się rozpoznać jego głos!
Za chwilę obserwowaliśmy też dzięcioła zielonego Picus viridis. Wśród pól skrywały się bażanty Phasianus colchicus. Wśród wszechobecnych kwiczołów Turdus pilaris siedział jeden grubodziób Coccothraustes coccothraustes. Polowała pustułka Falco tinnunculus, pokazała się samica krogulca Accipiter nisus.
Spotkaliśmy też ogromnie niepłochliwego srokosza Lanius
excubitor, a przecież normalnie uciekają one od ludzi! Ten osobnik natomiast
sam do nas przyleciał, wręcz na wyciągnięcie ręki. Ponoć prawdopodobnie był
głodny i miał nadzieję, że wypłoszymy jakieś gryzonie...
Następnie patrolowaliśmy ściernisko, w nadziei na jakieś wróblowe. Wypatrzyliśmy makolągwy Linaria cannabina, trznadle Emberiza citrinella, potrzeszcze Emberiza calandra, potrzosy Emberiza schoeniclus, dzwońce Chloris chloris, stado stu szczygłów Carduelis carduelis... Jednak wybitnie ciekawych gatunków ani widu, ani słychu.
Później ptaki już się powtarzały. Spokojnie przebyliśmy drogę powrotną, przy okazji obserwując w kanale odprowadzającym wodę łabędzia niemego Cygnus olor, krzyżówki Anas platyrchynchos, a oprócz tego czaple siwe Ardea cinerea i śmieszki Choichrocephalus ridibundus.
Przy kościele w Pęcicach odzywał też się dzięcioł białoszyi Dendrocopus syriacus, cóż z tego, skoro nie udało mi się go wykryć... Dwaj uczestnicy wycieczki widzieli też przez chwilę coś podobnego do błotniaka zbożowego Circus cyaneus, ale nie udało się drugi raz znaleźć ptaka...
A tak wygląda droga w Innym Świecie. W Pęcicach, koło Warszawy, między domami, ale w Innym Świecie. Świecie myszołowów Buteo, srokoszy Lanius excubitor, kląskawek Saxicola rubicola... |
Pozdrawiam!
Przykro mi, że wycieczka nie w pełni spełniła Twoje oczekiwanie. Ptaków jednak sporo widziałaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że gatunków było sporo, ale w większości były to ptaki, które można spotkać także w wielu innych miejscach ;). Żałuję, że nie udało mi się trafić na rzadsze rarytasy, ale z drugiej strony mogłam dziś w łatwy sposób uzupełnić roczną listę gatunkową :).
UsuńGdzie się podziała zima w Pęcicach? Jak ja Ci zazdroszczę takiej małej ilości sniegu, u mnie jego ogrom. Myszołów pieknie uchwycony. Nigdy nie widziałam pełzacza, musze sprawdzic w ksiązce jak wyglada. Mimo wszystko ciekawa wycieczka:)
OdpowiedzUsuńZima niestety była i nie ma, śnieg się nam roztapia a temperatury są na plusie ;). Pozdrawiam!
UsuńJak dla mnie to bardzo ciekawe obserwacje. Jeśli raz nie udało się zobaczyć danych gatunków, uda się następnym razem. No i przecież zobaczyłaś życiówkę, czyli myszołowa włochatego.
OdpowiedzUsuńTo prawda, tylko najgorsza jest ta świadomość, że mogło być o wiele lepiej i raczej już się tego nie nadrobi :/.
UsuńDla mnie Twoja wyprawa jest fascynująca, bo odkrywam nazwy ptaków o których istnieniu nie miałam pojęcia.
OdpowiedzUsuńDroga w Innym Świecie bardzo mi się podoba.
Bardzo się cieszę, dziękuję!
UsuńThat's a terrific list of birds Patricia. Maybe you did not see everything you hoped for but birds do not always perform as we humans wish. I would be more than happy to see a Rough-legged Buzzard and a Great Grey Shrike.
OdpowiedzUsuńBy the way, my Polish is far worse than your excellent English.
:) Oh, thank you! Great Grey Shrikes are common in Pęcice, this is great place to birds and birdwatching.
Usuńczasami spotykamy zwierzęta w najmniej oczekiwanych okolicznościach, a czasami w miejscach o sporym potencjale ich nie ma. Chyba ta niespodzianka wyciąga nas najbardziej w teren.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się zgadzam :).
UsuńNie było jednak tak źle, jak piszesz. Sporo gatunków, jak na tę jesienio-zimę, w tym niepłochliwy srokosz. Z tym ostatnim gatunkiem mam dokładnie odwrotne doświadczenia. Za każdym razem kiedy usiłuję go podejść - bezczelnie ucieka :)))
OdpowiedzUsuńHeh, mój sam do mnie przyleciał - szczęście miałam :). Tam ptaki w ogóle były jakoś wyjątkowo niepłochliwe tego dnia. Może i ta jesienio - zima ma na to wpływ, bo całe pola były jednak oblodzone. A kiedy ptaki mają problem ze zdobyciem pożywienia, to muszą oszczędzać energię. Tak mi się wydaje.
UsuńNa wycieczce ornitologicznej dawno nie byłam, ale regularnie obserwuję ptaki ze swojego okna, albo na wycieczkach po okolicy. W tym roku do karmnika przyfrunął nawet jer - tylko raz. Czekam na swoje ukochane raniuszki :)
OdpowiedzUsuńJa już raniuszków nie widziałam od roku, i mocno mnie to boli, bo nigdzie jakoś nie mogę ich spotkać :/. Zazdroszczę takiego bliskiego spotkania z jerem, to piękny ptak :).
UsuńPtaki oglądam jedynie z okna. Och, marzy mi się wyprawa ornitologiczna.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia i relacja jest świetna.
Serdecznie pozdrawiam:)
Och, no to musisz się gdzieś wreszcie wybrać :). Życzę jeszcze wielu wymarzonych spotkań z ptakami!
UsuńNowy post, niestety nie działa.
OdpowiedzUsuńWiem Wojtku, niestety opublikowałam go przez przypadek...
UsuńBoa tarde, fotografar aves não é fácil por vários motivos, muitas das vezes para conseguir a ave desejada. exige horas de espera que por vezes resulta e outras vezes não, as fotos são fantásticas.
OdpowiedzUsuńAG
You are absolutely right, thank you for your good opinion about my photos :). Greetings!
UsuńNice range of avian encounters, Patryca, especially with the Great Grey Shrike, which as you say is usually quite wary. Thanks for visiting my blog. I am very happy to have found yours.
OdpowiedzUsuńI'm glad, thank you! And, I think your blog is also very interesting :).
UsuńSrokoszy widziałam kilka w swoim życiu, i nie były jakoś specjalnie płochliwe, ot tak, jak każdy inny ptak. Nawet w ten weekend stałam sobie pod drzewem na którym siedział srokosz i przyglądał mi się ciekawsko ;) Ja szczerze mówiąc wolę samotne wyprawy, co najwyżej z kimś jeśli pokaże mi fajne miejscówki ;)
OdpowiedzUsuńWycieczka z grupą lubiących ptaki osób i doświadczonym przewodnikiem to też jest coś, przynajmniej dla mnie - łatwo mogę się czegoś nauczyć ;). Pozdrawiam!
UsuńKocham ptaki, ale ich nie znam. I cieszę się, że do Ciebie trafiłam, bo będę mogła rozpoznać ptaszki, które bywają w moim ogrodzie. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńJejku, bardzo mi miło! Mam nadzieję, że mój blog Ci chociaż troszkę pomoże. Wszystkiego dobrego :).
UsuńPatrycjo, zadziwiasz mnie swoją pasją. Niektóre wymienione przez Ciebie gatunki ptaków znam tylko ze słyszenia, natomiast o większości nigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTo pięknie mieć taką pasję!
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo, bardzo dziękuję!
UsuńPodziwiam Twoją pasję. Koniecznie kiedyś zrobię z Tobą wywiad, jeżeli się zgodzisz. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że bym się zgodziła :). PS. A na Twojego bloga też zaglądam bardzo chętnie, jest ciekawy i zamieszczasz piękne zdjęcia, tylko niestety mam problem z dodawaniem komentarzy...
UsuńPodziwiam Twoją pasję i wiedzę na temat ptaków !!!
OdpowiedzUsuńPiękne fotki a wietrzenie pach po prostu fantastyczne !!!
Pozdrawiam serdecznie :)
Szczerze mówiąc, to też mi się podoba to zdjęcie z "wietrzącym pachy" myszołowem ;). Tak jakoś ustawił się przez chwilę, myśleliśmy, że uszkodził sobie skrzydło, ale wszystko było dobrze. A ja mogłam cyknąć fajną fotkę :).
UsuńTwoje posty Patrycjo są kopalnią wiedzy.
OdpowiedzUsuńTo dla mnie wspaniały komplement :). Dziękuję!
UsuńHello Patricia
OdpowiedzUsuńI stopped by to seee if you have got out birding, despite the snow. I think you have had a bad winter. Hope it improves soon.
I also hope so, thank you!
Usuń