Listopadowe ;) dudki

Dudki są piękne. Te ptaki o ciekawym wyglądzie, biologii i zachowaniu, jakby zupełnie niepasujące do polskiej przyrody są ulubionym gatunkiem mojej Mamy. Należą do rzędu dzioborożcowych - kolorowych, efektownych egzotycznych ptaków.

Najbardziej znany odgłos wydawany przez dudki brzmi jak przytłumione poszczekiwanie lub dudnienie. No właśnie, dudnienie - Jan Sokołowski w "Ptakach ziem polskich" opisywał je jako "udud, udud". To właśnie temu dudek zawdzięcza swą nazwę polską i łacińską (Upupa epops). Te ptaki umieją także skrzeczeć, gwizdać (ze strachu) lub wydawać dłuższe, gwiżdżące piski, kiedy jako podloty żebrzą o pokarm.

W Ptakach ziem polskich można znaleźć też wiele innych ciekawostek dotyczących dudków. "Skoro [dudek] zauważy niebezpieczeństwo, - pisze autor - które go bardzo przeraża (...), przysiada płasko na ziemi z rozłożonymi skrzydłami i pionowo w górę podniesionym dziobem. Niewątpliwie pozycja ta jest korzystna i wprowadza w błąd drapieżnika, który w pstrokatej plamie nie poznaje żywego ptaka." "(...) [Dudek] z powodu płochliwości, słabych nóg i miękkiego dzioba łatwo ulega w walce i ustępuje nawet wróblowi.

Dudki to ptaki niezbyt towarzyskie - tylko para trzyma się razem i broni terytorium. Żywią się różnorakimi bezkręgowcami, które zbierają z powierzchni ziemi lub szukają, wbijając w glebę dziób. Ofiarę podrzucają do góry i połykają (jak bociany). Z wiosną samce zaczynają tokować (nawołują się, ścigają, wachlują swoim ogonem i czubkiem, przywołują samicę na miejsce potencjalnego gniazda, gdzie ją karmią) dobierać się w pary i obierać miejsce na gniazdo - w dziupli, budce lęgowej, szczelinach w skałach i stertach kamieni, w norach i zagłębieniach ziemnych, pod dachami domów. Młode dudki cechuje szczególna umiejętność, z której są bardzo znane - za pomocą zmodyfikowanego gruczołu kuprowego wystrzykują na drapieżnika ciecz o przykrym zapachu. Również dorosłe dudki nie boją się stanąć do walki w obronie swoich młodych.

Mam szczęście - mimo że moja okolica jest w przeważającej części pokryta sosnami i niskimi roślinami nieurodzajnych, piaszczystych gleb, dudki żyją tu już od kilku lat i są częstymi gośćmi na moim podwórku. Przylatują najchętniej rano i wieczorem, chodzą po trawniku i wyciągają z niego duże, białe larwy. Czasami przychodzi ich po dwa, trzy. Niezbyt boją się ludzi - była sytuacja, że jeden z nich wszedł na mój taras i grzał się w słońcu przy samym oknie, gdyż zmókł od porannej rosy.

Tego lata gniazdująca w okolicy para dudków przyprowadziła do mnie również kilka swoich młodych, które karmiła u mnie wieczorem przez kilka następnych dni. Nic więc dziwnego, że polowałam wtedy na te ptaki z aparatem. Jednak odległość sprawiła, że większość zdjęć nie wyszła zbyt dobrze. Niemniej to moje wspaniałe, letnie pamiątki i zamierzam je tu przedstawić.

Jak w bajce, prawda?


Dudki w cieniu

Na dużym zbliżeniu, które rozmyło obraz

Dorosły z młodym
Encyklopedie i atlasy podają, że dudki odlatują w sierpniu i wrześniu. Ale moje dudki są przecież wyjątkowe - w tym roku jeden osobnik trzymał się u nas praktycznie do początków października - ostatnie tygodnie/dni codziennie żerował na moim podwórku.

To ten "późny" dudek. Widać, że już trawa inna, jesienna.


I tym wesołym akcentem kończę dzisiejszy wpis.

Pozdrawiam!

Komentarze

  1. Jakie piękne ptaki !!!!! Szkoda że nie odwiedzają mojego ogrodu !!
    Fantastyczne fotki !!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, Elu! I życzę, żeby do Twojego ogródka dudki jednak przyleciały :). Przecież to nie jest niemożliwe :).

      Usuń
  2. Ach jak fajnie!!! kolejna duszyczka pasjonująca się ptakami... kocham ptaki, nie umiałabym żyć bez nich... już Cię łapię do ulubionych kochana moja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W twojej ankiecie o ptakach brakuje opcji - że od zawsze interesuje się ptakami :)

      Usuń
    2. Ojejku, jak mi miło!!! <3 Ptaki są niesamowite, umieją łączyć ludzi... :))

      Co do ankiety, to raczej chodziło mi o ptasiarstwo, ono zwykle ma swój początek ;). Ale oczywiście Twoją opcję mogę jak najbardziej dodać ;).

      Usuń
  3. Piękne są dudki, wyjątkowej urody :-)
    Kiedyś spędzałam całe lato w domku na wsi i też dudki odwiedzały ogródek. Szkoda, że wtedy nie interesowałam się jeszcze fotografią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dudki są śliczne. To jest niesamowicie fajne, obserwować te ptaszki we własnym ogródku :).

      Usuń
  4. Ale zazdroszczę możliwości obserwowania i fotografowania tych przepięknych ptaków. Kiedyś, przed kilku laty słyszałam dudka gdzieś w oddali. I to tyle w kwestii mojego spotkania z "upupą". Nie tracę nadziei, że kiedyś go zobaczę :-). Ciekawy opis i zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Grunt to nigdy nie tracić nadziei, a dudek się trafi ;).

      Usuń
  5. Boszszs! jaka jestes szczesciara! Dudki! to moje marzenie! tylko raz widzialam dudka na wsi mazowieckiej, o malo nie dostalam zawalu, zanim wyciagnelam aparat fotograficzny to sobie polecial i tyle go bylo. Moze kiedys i ja bede miala szczescie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, kolejna osoba zapatrzona w dudki! :) Wcale się nie dziwię, bo to super ptaszki. Życzę, żeby Twoje marzenie jeszcze się spełniło!

      Usuń
  6. W tym roku, w lecie udało mi się spotkać dudki 2 razy - bardzo się z tego cieszyłam :) Zdradził je charakterystyczny lot :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję! :) Też rozpoznaję dudki po wyglądzie w locie i samym locie :).

      Usuń
  7. Sam ptak w sobie piękny,ale zrobić im zdjęcie to już nie zły wyczyn,super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, naprawdę dziękuję i bardzo się cieszę, że fotki się podobają! :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Daj o sobie znać! Twoje komentarze - zawsze na nie odpowiadam - bądź zaznaczenie aktywności na moim blogu w inny sposób zawsze będą mile widziane. Staram się odwiedzić wszystkich moich czytelników, a na większości ich blogów pozostaję na dłużej. Nie lubię jednak reklam na siłę - komentuj, jeśli faktycznie podoba Ci się to, co piszę.

Miłego dnia!