Na podwórku wiele się dzieje

Największe szczęście ma ten ptasiarz, który mieszka blisko jakiejś ostoi ptaków. Bo żyjąc w takim miejscu na co dzień, może często na swoim własnym podwórku zobaczyć więcej gatunków, niż na jakiejkolwiek ornitologicznej wyprawie. Dlatego bardzo lubię spędzać wolny czas, siedząc na huśtawce przed domem - może się wydawać, że wtedy nic nie robię, ale ja patrzę na ptaki i słucham ptaków. Odkrywając wiele ciekawych rzeczy.

Mogę na przykład obserwować mazurki, które gnieżdżą się pod dachówką i często przynoszą małym owady. Mogę przyglądać się przelatującym dudkom. Mogę słuchać niewymownie pięknego śpiewu lerki. Mogę osiągnąć tak bliski kontakt z przyrodą, jakiego nie uda się człowiekowi mieszkającemu w mieście, choćby był jej największym miłośnikiem. Bo ja mam ją tutaj zawsze.

Wczoraj wybrałam się do miejscowości położonej od razu przy mojej, na zakupy. Obok sklepu ciągnął się niewielki rów, na którego brzegu rosła kępa trzcin. Tam to właśnie usłyszałam śpiew pierwszego w tym roku trzciniaka :). Miejsce dość nietypowe, na czym więc polegała tajemnica? Otóż w niedalekiej odległości od tego sklepu (ale trochę iść trzeba, żeby nie było) znajduje się jezioro. Stamtąd na pewno pochodził ptaszek.

Chyba szykuje się dla mnie na końcu tygodnia wycieczka nad Narew. Chyba. Chciałam jechać tam już wcześniej, ale niestety nie wypaliło :(. A że wiosna była dość zimna, ją także "przezimowałam" w domu. Szkoda, szkoda...

PS. Odpowiadając na komentarz wilgi02, proponującej mi dodanie tutaj zdjęć ptaków, które hoduję - pojawią się z pewnością, ale wtedy, gdy z braku ciekawych obserwacji nie będę mogła napisać nic o dzikich ptakach. Nie dlatego, że "dzikusy" lubię bardziej, ale dlatego, że w takim układzie zawsze będę miała temat na bloga :).

PPS. Szczególnie nowych czytelników (których raczej nie ma) zachęcam do komentowania. Po prostu chciałabym wiedzieć, że tu jesteście :).

Pozdrawiam!

Komentarze

Prześlij komentarz

Daj o sobie znać! Twoje komentarze - zawsze na nie odpowiadam - bądź zaznaczenie aktywności na moim blogu w inny sposób zawsze będą mile widziane. Staram się odwiedzić wszystkich moich czytelników, a na większości ich blogów pozostaję na dłużej. Nie lubię jednak reklam na siłę - komentuj, jeśli faktycznie podoba Ci się to, co piszę.

Miłego dnia!