Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Dzienniki z Porto

Obraz
Miasto nocą z okna samolotu to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych widoków, jaki może nam zaoferować współczesny transport. Patrzysz przez szybę - i wydaje ci się, jakby wszystkie konstelacje gwiazd zstąpiły nagle na ziemię pod tobą, okrywając ją jasnym kobiercem, który skrzy się i migocze według swego własnego rytmu. Złote światełka układają się w krajobrazy, co bardzo dokładnie widać z wysokości. Tu jest ich wielkie skupisko. Tutaj natomiast - kilka rozrzuconych obok siebie świecących plamek. A tam - droga, wijąca się gdzieś w dal, do nieznanego celu... Kobierzec złotych gwiazd. Można się zatracić w takim widoku. Jeśli samolot przybliży się nieco bardziej do powierzchni, zaczynasz na niej dostrzegać, oprócz świata gwiazd, niezwykły świat miniatur. Widzisz maleńkie samochodziki, pędzące po drogach zupełnie tak samo jak sterowane zabawki. Okrążają, a potem mijają budynki, które nieznana ręka wycięła chyba z tektury i pomalowała na milion kolorów. Ale najpiękniejszy jest most

Potrzeba wolności

Obraz
***Post ilustrowany starymi zdjęciami zeberek*** Nie wiem, ile jest na tym blogu osób, które lubią czytać moje luźne gawędy na temat Stada. Zawsze miałam wrażenie, że niewiele, w porównaniu z liczbą tych, którzy komentują wpisy na temat dzikiej przyrody. A jednak myślę, że teksty o papużkach czy kanarkach będą się tu pojawiać nadal, gdyż blog ten już dawno przestał być stricte "ptasiarski" i obecnie staram się poruszać na nim wiele tematów. Wszystkie one jednak są w jakiś sposób powiązane z naturą. Tak, jak całe moje życie. Czarek i Beza, bohaterowie poniższej opowieści. Wszyscy wiemy, że ptaki są stworzeniami wolności. No właśnie. Niby wiemy, ale skąd? Ten pogląd wpisał się w naszą kulturę przed wiekami i chyba właśnie tą drogą przekazywaliśmy go następnym pokoleniom. Ptaki, które w każdej chwili mogły się wznieść ponad ziemskie ograniczenia stały się ucieleśnieniem naszych własnych marzeń o wolności czystej i pięknej. Pierzasty śpiewak zamknięty w klatce b

Kartki z pamiętnika... #2

Obraz
1. *** Już połowa lata. Tego słodko - gorzkiego okresu, który się kocha i nienawidzi w tym samym momencie. Przynajmniej mam tak ja. Jeśli patrzę na lato z perspektywy ptasiarza, wydaje mi się najnudniejszą porą roku. Ciężko teraz prowadzić jakiekolwiek obserwacje. Drobne ptaki zamilkły, bo sezon lęgowy u wróblowych skończył się - w związku z tym nie mają za bardzo po co śpiewać, ewentualnie jedynie dla własnej rozrywki... Niektóre gatunki tak robią. Ale przyroda nie napełni się ich pojedynczymi głosami. Przyroda pozostanie cicha - do następnej wiosny. Wróbel (Passer domesticus). Latem interesujące robią się jedynie wszelakie bagna, rozlewiska, stawy, czy nawet oczyszczalnie ścieków. Zaczął się już bowiem przelot niektórych gatunków ptaków, na przykład kaczek i siewek . One zatrzymują się na żer i odpoczynek właśnie w takich środowiskach. Czasem na długo - jeśli znajdą dobre warunki, nie śpieszą się aż tak na zimowiska. Mimo wszystko, szczyt ich wędrówki będzie do

Brzeg życia

Obraz
***trochę inny wpis*** na zdjęciach - życie pod mikroskopem Wszystko zaczyna się gdzieś na dolnej granicy ludzkiej możliwości poznania, w niewyobrażalnie małym świecie atomów - tych tajemniczych cegiełek budujących wszechświat. Są głównie pustą przestrzenią, ale to one tworzą wszystko, co materialne. To, co możemy zobaczyć i dotknąć. Tworzą także nas. I właśnie w takim świecie szukać należy brzegu życia , który oddziela ożywionych od tego, co nigdy się żywym nie stanie. Tajemnicze przejście pomiędzy materią martwą, a tą tworzącą organizmy. Tylko jak je odnaleźć? Nadal, po setkach lat badań, nie wiemy, jak powstało pierwsze życie. Bo nawet najmniejsza, najprostsza komórka jest w swej istocie ogromnie złożoną - czy taka mikroskopijna fabryka, skomplikowana co najmniej tak samo jak fabryki budowane przez ludzi, mogła pojawić się przypadkowo, sama z siebie? Niektórzy w to wierzą. Niektórzy widzą tutaj wpływ Boga. Należę do tych drugich. W każdej sekundzie dzieje