O słonecznych skrajach lasu i tym, jak nie doceniałam swojej okolicy

To już lato. A wraz z początkiem lata można także obserwować ponowne ptasie przeloty - choć wydaje się to dziwne, jeśli zna się ten okres tylko z jesiennych dni. Mimo wszystko niektóre siewki (waders) ruszają już z lęgowisk, a niedługo migrację rozpoczną drapieżniki. Znów zaczną się miesiące wielkich emocji i radości wśród ptasiarzy (birdwatchers).

Zasadniczo chciałam poświęcić ten post kolejnym opowieściom o mnie i o ptakach. Kiedyś tworzyłam wpisy bardziej skoncentrowane na relacjach z wycieczek albo opisach różnych gatunków, ale to mnie tak nie satysfakcjonuje. Wolę pisać od serca i o swoich uczuciach. Dzisiaj zacznę jednak od moich, amatorskich wprawdzie, zdjęć przyrody. Bo zdjęć ptaków, których chcę użyć w tym tekście, mam niestety bardzo mało.



Obok domu mam Las. A obok lasu słoneczne tereny otwarte, pokryte drobnym, miękkim i sypkim piaskiem. I to właśnie takie miejsca mnie zauroczyły, kiedy na nie natrafiłam. Rośnie tam bowiem mnóstwo delikatnych, polnych kwiatów, są kwitnące łany traw. Między tym wszystkim uwijają się liczne owady - w tym motyle. Najwyraźniej odpowiada im takie ciepłe środowisko. Na rozgrzanym piasku wypoczywają jaszczurki.


























Dość podobnie to wygląda również na wydmach w środku lasu, które także uwielbiam podziwiać. To taki mikroświat, który trzeba dostrzeć, żeby się nim zachwycić...


...Zarasta go inwazyjna nawłoć.


°°°

Co do ptaków, to postanowiłam Wam dzisiaj opowiedzieć o mojej okolicy - a konkretnie o polach, jakie mam kilkanaście minut od domu. Dotychczas nie sądziłam, że to miejsce jest aż tak bogate w różne ciekawe gatunki. Tej wiosny udało mi się tam jednak odkryć staw i zarośla, gdzie występują m.in. zaganiacze (Hippolais icterina), łozówki (Acrocephalus palustris), cierniówki (Sylvia communis), trzciniaki (Acrocephalus arundinaceus) i słowiki szare (Luscinia luscinia). Później tylko trochę zdziwiłam się, kiedy przypadkowo zauważyłam tam pliszkę żółtą (Motacilla flava) - a okazało się, że jest ich bardzo dużo. Ostatnim moim odkryciem są natomiast ładnie odzywające się przepiórki (Coturnix coturnix). Fajnie, naprawdę.

A teraz jest jeszcze fajniej. Po ostatnich burzach pola są zalane wodą, która przyciągnęła różnorakie mewy, czajki (Vanellus vanellus), krzyżówki (Anas platyrchynchos), a nawet małe stadko gęgaw (Anser anser). Być może warto byłoby poprzeglądać te ptasie grupy, mogą się tam bowiem kryć jakieś inne gatunki siewek (waders). Jeśli tylko będę miała czas, zamierzam z chęcią to zrobić.

°°°

Pójdźkę (Athene noctua), która mieszka na tych polach, znam od roku. I tak naprawdę pierwszy post na moim blogu był poświęcony spotkaniu z tą sową, która mimo ciekawego głosu i małych rozmiarów ciała budziła niegdyś dreszcze. Wszystko z powodu jej wołania, jakie wydaje na wiosnę - komuś podobno udało się przetłumaczyć je na mowę ludzką i wyszło coś w stylu "pójdź, pójdź w dołek pod kościołek..." (czyt. zgiń!). Co prawda, mi jeszcze nigdy nie udało się usłyszeć pójdźki (Athene noctua) (może dlatego jeszcze żyję). Ale przyglądanie się jej polowaniu też jest prawdziwą przyjemnością. Tym bardziej, że ptak zanika - a jeszcze kilkadziesiąt lat temu był względnie pospolity.

Jakiś czas temu byliśmy w odwiedzinach u tutejszej sowy. Rok temu ładne pozowanie nie sprawiło jej trudności - mogłam wręcz podziwiać ją tuż nad głową i to w dobrym świetle. Teraz jednak było już po zachodzie słońca. Plus jest jeden - niesamowicie się patrzy na tego ptaka przy takiej, nocnej atmosferze. Budzi to ciepłe skojarzenia z latem, cichym, pięknym wieczorem i tradycyjną, pełną radości wsią - z ludźmi umiejącymi żyć w zgodzie z przyrodą... Bo tylko tam pójdźka (Athene noctua) może znaleźć dom.


Ano właśnie... Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze pokazać Wam lepsze zdjęcie tego gatunku niż to... coś.


Tutaj rozpoczyna się już inna historia. Obserwując sowę, w pewnej chwili udało mi się także usłyszeć śpiew ortolana (Emberiza hortulana). Kiedyś może zadowoliłabym się samym głosem nowego gatunku (gdyż byłby to mój pierwszy) ale w chwili obecnej, ze względów, które jeszcze opiszę, postanowiłam, że muszę go zobaczyć. Śpiew dobiegał jednak z dosyć daleka, więc najpierw trzeba byłoby zlokalizować miejsce, gdzie przebywa ptak.

Następna wycieczka w rewir sowy była poświęcona właśnie temu celowi. Ortolan (Emberiza hortulana) wytrwale koncertował i mniej więcej wiedziałam gdzie - gdzieś po drugiej stronie pola. Teraz więc musiałam znaleźć jeszcze drogę, którą można byłoby się tam dostać.

Znalazłam - ale dopiero na kolejnym wypadzie. Miejsce to ma samo w sobie jakiś urok. Spokojne i trochę na uboczu, wśród upraw roślin. A tam - ortolany (Emberiza hortulana). Kilka wytrwale śpiewających samców - i to pięknie. Podobno ich motyw rozpoczyna V Symfonię Beethovena.

I tutaj zaczynają się schody. Za nic, ale to za nic, nie mogłam wypatrzeć ptaków. Ani na tej, ani na następnej wycieczce. Ptaki były gdzieś na granicy wzroku, wytrwale kryjąc się w roślinach. Nauczyłam się dzięki temu ich głosów kontaktowych, które czasem rozbrzmiewały ogromnie blisko. Ale wszystkie próby zobaczenia tych trznadli nieustająco spełzały na niczym. Na dodatek ciągle psuła się pogoda, a to raczej obserwacjom nie sprzyja. Uznałam, że się nie poddam, bo przecież nie może to być aż takie trudne. A ortolany (Emberiza hortulana) śniły mi się po nocach. Ot, taki wynik ptasiarskiej obsesji.

Aż tu nagle, spotkała mnie niespodzianka. Kilka dni temu znów podjęłam trud wypatrzenia tego gatunku. Wyprawa rowerowa. Jadąc kilka kilometrów w ciszy, po jakimś czasie przybliżyłam się do "ortolanowego" miejsca. A tam - patrzy na mnie ptak na drucie! Wystawiony pięknie, nie mógłby się lepiej pokazać. I odzywa się tak charakterystycznie, że nie mogę mieć wątpliwości.

Podziwianie przez lornetkę i fotografowanie trwało krótko, ale to mi wystarczyło. Wreszcie czas, jaki poświęciłam, opłacił się z nawiązką! Tak powstało to zdjęcie:


Ortolan (Emberiza hortulana).


Morał jest krótki. Dla kogoś innego to zdjęcie mogłoby być jedynie marną dokumentacją. Ale ja... ja je uwielbiam :).

Pozdrawiam!

Komentarze

  1. What beautiful photos, Patrycja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero było Boże Narodzenie a to już lato... nawet nie zauważyłam kiedy przyszło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak - pogoda nie ułatwia zauważenia tego lata :(.

      Usuń
    2. Jednego dnia jest 30 stopni a drugiego 12 więc tak generalnie nie wiem o co chodzi hihi ! :) Ale swoją drogą nie lubię upałów ..

      Usuń
    3. Ja też, ale jednak dla mnie lato bez słońca to nie lato ;). A z tym słońcem trochę ubogo w tym roku.

      Usuń
  3. Widzę sporo fajnych, magicznych zdjęć, a Twoją miłość do ptaków czuję na maksa. Obyś znalazła gatunki, które pragniesz zobaczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś uda się raczej na pewno, ale jak odległe jest to kiedyś, nie wiem. Mam nadzieję, że bliskie :). Dziękuję!

      Usuń
  4. Ciekawa jest ta Twoja okolica, choć dla mnie trochę za sucha:) Co do zdjęcia, to Ty jesteś Autorką i to Tobie ma się podobać i sprawiać satysfakcję. Poza tym tzw. "atlasy" może robić prawie każdy, a sztuką jest pokazać zwierzaka w inny, niecodzienny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i trochę za sucha, ale wielkiego wyboru nie mam ;). Co do zdjęcia, to chciałabym, żeby było niecodzienne :), ale to jednak zwykły dokument jest. Osobiście mi to nie przeszkadza tak bardzo, bo na więcej raczej nie miałabym szans. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Mnie się Twoje zdjęcia bardzo podobają ,bo nawet gdybyś nie opisała w jakich okolicznościach były robione to i tak czuć przez nie emocje jakie Tobie towarzyszyły (myślę ,że podobne do moich ,gdy uda mi się zrobić zdjęcie jakiemuś "gościowi" ,którego jeszcze nie miałam ) ,a tego najbardziej "atlasowe" zdjęcie nie odda .
    Serdeczności:)
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Oj, to bardzo mi miło :)). No cóż, zdjęcia niektórych, ciekawych ptaków, widzianych z daleka albo tylko przez chwilę, czasem ciężko nazwać pięknymi. Ale wywołują tyle wspomnień, co najbardziej udany kadr :).

      Usuń
  6. Patrycjo, uwielbiam Twoje posty i zdjęcia. Nie każdy umie i chce zachwycić się swoją okolicą i dostrzec w niej aż tyle piękna. Ty w każdej zielonej łodyżce, w każdym polnym kwiatku potrafisz dostrzec wiele uroku.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ten urok tam jest, jest go wiele :)). Co jest piękniejszego od przyrody, żywego organizmu?
      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Piękne zdjęcia, aż zaczęłam tęsknić za polską wiosną <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest już w sumie lato, ale przecież nadal pięknie :).

      Usuń
  8. Zdjęcia z motylami przecudne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecudną masz okolicę Patrycjo. Ja też lubię podglądać przyrodę przez lornetkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na pierwszy rzut oka moja okolica wcale na ładną nie wygląda. Ale gdzie jest przyroda, zawsze jest pięknie i ciekawie :).

      Usuń
  10. Uwielbiam zdjęcia przyrody, zwierząt i natury ♥
    w domu rodzinnym też mam blisko las, ale boje się tam chodzić ze względu na kleszcze :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kleszczami w sumie się nie przejmuję aż tak (może dlatego, że jeszcze żadnego nie złapałam :) ). Może u Ciebie jest więcej. Uprzykrzają życie te stworzonka. Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Jaki piękny ten zuczek wiszący na źdźble trawy! Cudne zdjęcia. Mieszkasz w pięknym miejscu, szczęściara:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz bardzo fajne tereny obok siebie, korzystaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystam, ale wtedy, gdy nie mam innej alternatywy, he he ;). A tak na poważnie to bardzo lubię spacery po okolicy :).

      Usuń
  13. Patrycjo widać, że kochasz przyrodę. Nie każdy potrafi zwracać uwagę na takie detale jak Ty.
    Rozumiem Cię bardzo dobrze, ponieważ ja również uwielbiam moją okolicę, a każdy mój spacer po niej trwa bardzo długo. Niby znamy te miejsca bardzo dobrze, a one ciągle pokazują nam coś nowego. Pewnie się ze mną zgodzisz:)
    Śliczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej się zgadzam, to właśnie w okolicy można zauważyć najwięcej ciekawych rzeczy. Bo jest się tam często, ma się dużo czasu w ciągu całego roku, by podglądać przyrodę. Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Piękna okolica, na Warmii dużo jest takich własnie suchych, piaszczystych terenów porośniętych brzozami i sosną :) zazdroszczę Ci pójdźki, ja ją słyszę, ale wytropić nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stwierdzenie po głosie to pierwszy krok do zobaczenia :). Może wybierz się na spacer wieczorem. A nuż ją zauważysz :).

      Usuń
  15. Super okolica,piękne ujęcia -zwłaszcza tego motylka ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie laski i piaski bardzo lubię. Ładne zdjęcia okraszone Twoim komentarzem ogląda się z przyjemnością. Życzę dużo ciekawych letnich zdobyczy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdjęcia motyli są przepiękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowny świat w Twojej okolicy,tyle pięknych zdjęć.Te foty zadziwiają,jaka przyroda jest piękna i ciekawa,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, Modraszko :). Dziękuję serdecznie za takie przyjęcie moich zdjęć i pozdrawiam!

      Usuń
  19. Gratuluję tego ortolana - trud się opłacił! Super, że udało Ci się go sfotografować. Życzę, abyś jeszcze spotkała pójdźkę i zrobiła jej wymarzone zdjęcia, bo to naprawdę niesamowite sowy (coś o tym wiem, bo w wakacje często je obserwuję)!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. dzieje się u Ciebie, dzieje, ale najbardziej się cieszę, że odkryłaś bogactwo lasu >

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogactwo lasu w sumie znam nie od dziś ;). Ale bywam tam rzadko.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  21. Hello Patricia. It was lovely to read the joy you find in your surroundings, the birds, insects, flowers and the fields. Even through Google Translate I could sense your love of nature. You have a very good knowledge of your birds and do not worry that you cannot always get the photos you desire. Bird photography is very difficult (and expensive).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much, Phil. It is not always easy for me to photograph birds, but I'm still trying. In my surroundings I often see interesting species. Greetings!

      Usuń
  22. Cały czas Cię podziwiam za znajomość tyłu ptaków, a Ty potrafisz nawet odróżnić je po odgłosach. Super :).

    Widzę, że sowy, to bardzo ciekawe stworzonka :).

    Mieszkasz w super okolicy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sowy są ciekawe, to fakt. Dziękuję i pozdrawiam :).

      Usuń
  23. za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego, nigdy nie słyszałam o ptaku zwanym ortolanem :>
    piękna okolica ! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Do 18 roku życia mieszkałam na wsi w pobliżu lasu, do którego trzeba było przejść przez łąkę z różnorodnymi polnym kwiatami. Od samego rana słyszałam głosy ptaków, choć wiesz, że ptaków prawie wcale nie odróżniam.
    Ptaki znam tylko ze zdjęć, ale natychmiast zapominam ich nazwy.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wsi łatwo jest o takie tereny. To dlatego jest ona taka piękna...
      Pozdrawiam!

      Usuń
  25. Olá, maravilhosa selecção de fotos sobre a bela natureza que fascina.
    Abraço,
    AG

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak to bywa, że często na wyciągnięcie ręki mamy wspaniałe tereny, a jakoś tego nie zauważamy :D Gratuluję obserwacji ortolana!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniałe zdjęcia przyrody, cudownie ją pokazałaś. Zachwycona jestem Twoją znajomością różnych gatunków ptaków. Ja niestety zna tylko te najbardziej popularne ptaki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Patrycjo, mieszkasz w przepięknym miejscu !! Podziwiam Twoją pasję i wytrwałość w obserwowaniu ptaków ! Nigdy nie słyszałam o ortolanach a to naprawdę piękny ptak !!
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ortolany nie rzucają się tak w oczy, bo i są dosyć skryte, i niezbyt pospolite. Za to mają ładny i charakterystyczny głos. Pozdrawiam!

      Usuń
  29. Piękno można dostrzec wszędzie :)
    Ciekawe ujęcia!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajne te ostatnie zdjęcie, kula kompunuje się z okrągłościami spiewaka :) Przyjemnie czyta się Twoje relacje. Suchość ma swój urok i również tętni życiem jak widać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kula była akurat efektem niepożądanym, znak drogowy wciął mi się w kadr ;). Pozdrawiam!

      Usuń
  31. Bardzo ciekawy wpis! A zdjęcia po prostu cudne. Najbardziej podoba mi się drugie, z motylem.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne posty!

    OdpowiedzUsuń
  32. Love your post dear ^_^
    I'm following you #24, would you like to follow me back, I would be glad? ♥
    www.limitededitionlady.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Preciosas fotos, veo que muchas de estas plantas e insectos los hay también aquí en mi tierra. Un beso.

    OdpowiedzUsuń
  34. Hi Patricia. I posted more Yellowhammers for you.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Daj o sobie znać! Twoje komentarze - zawsze na nie odpowiadam - bądź zaznaczenie aktywności na moim blogu w inny sposób zawsze będą mile widziane. Staram się odwiedzić wszystkich moich czytelników, a na większości ich blogów pozostaję na dłużej. Nie lubię jednak reklam na siłę - komentuj, jeśli faktycznie podoba Ci się to, co piszę.

Miłego dnia!