W dolinie Słudwi toczą się batalie - czyli słów kilka o batalionach



Walka rozpocznie się za 3...2...1...


Ilekroć jestem w Dolinie Słudwi, zawsze trafiam do trochę innego miejsca. I zawsze, nieodmiennie jestem zadziwiona bogactwem przyrody, której można tu niemalże dotknąć. Wśród domów i asfaltowych dróg powstał tam bowiem mały wielki raj, gdzie setki ptaków znajdują wspaniałe miejsce do rozrodu bądź do postoju w czasie wędrówki...







Na początku maja Słudwia zadziwiła pięknym przeglądem kaczek: były krzyżówki (Anas platyrchynchos), czernice (Aythya fuligula), rożeńce (Anas acuta), płaskonosy (Anas clypeata), cyranki (Anas querquedula), cyraneczki (Anas crecca)... Nad Doliną latały także żurawie (Grus grus), głos bąka (Botaurus stellaris) dał się słyszeć z oddali. Dojrzałam kilka gatunków siewek, czajki (Vanellus vanellus) krzyczały donośnie... Ale ja przyjechałam tu dla czegoś innego - dla setek batalionów (Calidris pugnax).







Do pełnego szczęścia brakowało tylko jednego - światła. Niestety, przez większość czasu mojej wyprawy słońce skrywało się za chmurami. Nie sprzyja to robieniu zdjęć, zwłaszcza tak amatorskiemu, jakie ja uprawiam. Jestem pewna, że nie wykorzystałam w pełni możliwości, jakie wtedy oferowały mi bataliony (Calidris pugnax), pozujące kilka metrów od drogi... Może w przyszłym roku?

Ale nie przedłużając, zacznijmy naszą opowieść. Głównym celem tego postu jest bowiem przybliżenie Wam właśnie życia batalionów (Calidris pugnax). To biegusy o tak niezwykłym zachowaniu, że książkę można byłoby o nich napisać.



Tak, biegusy - bo batalion (Calidris pugnax) jest biegusem. Na pierwszy rzut oka może to szokować, gdyż samiec tego gatunku w szacie godowej wybitnie różni się od swoich najbliższych krewniaków z rodzaju Calidris. Badania genetyczne mówią jednak same za siebie. Bo jak to się mówi - pozory często mylą.

Tryb życia batalionów (Calidris pugnax) jest wybitnie związany w wędrówkami. Te ptaki gniazdują bowiem od północno - wschodniej Europy aż po wschodnie krańce Syberii, zimują natomiast - aż w Afryce i Indiach. Do tego, okresy ich przelotów zacierają się, gdyż migracja wiosenna trwa od marca do czerwca, a jesienna - już od lipca do listopada. W miejscach zimowania bataliony (Calidris pugnax), jako stworzenia towarzyskie, potrafią tworzyć ogromne koncentracje - aż do kilkuset (!) tysięcy. Mimo życia w takich skupieniach, te ptaki nie tworzą par i nie budują między sobą głębszych relacji - w odróżnieniu od pokrewnych gatunków. Rozmnażają się na łąkach, pastwiskach, tundrze bądź torfowiskach, gdzie samica sama wysiaduje jaja i wodzi młode. Spędzają tam jednak nie więcej niż dwa miesiące, resztę roku poświęcając podróżom.



To jednak, z czego bataliony (Calidris pugnax) są znane najbardziej, to ich obyczaje godowe. W świecie ptaków bardzo często jest tak, że najbardziej efektowne toki urządzają gatunki w ogóle nie łączące się w pary. Ta reguła sprawdza się w przypadku naszych bohaterów, a ponieważ są wybitnymi milczkami, nie mogą zaimponować samicom głosem - jedynie siłą lub wyglądem. Moim zdaniem udało im się to w 100%.

Bo to właśnie dla samic bataliony (Calidris pugnax) z wiosną wykształcają ogromnie efektowne upierzenie, układające się wokół głowy na wzór kryzy. Przywodzi ono na myśl strój jakichś dawnych arystokratów. Szczególnie, że kolor tych ozdobnych piór jest inny u każdego osobnika - nie ma dwóch takich samych samców! Jakby tego jeszcze było mało, po przepierzeniu się w szatę godową bataliony (Calidris pugnax) zaczynają toczyć osobliwe walki, znajdujące odzwierciedlenie chyba we wszystkich dawnych nazwach tego gatunku: bojownik, biegus kłótnik, ptak bitny, kapłonek... Na upatrzonym miejscu samce gromadzą się, niespokojnie biegając po małym terenie. Gdy się spotkają, wywiązuje się bitwa. Rywale, pochyleni poziomo stają naprzeciw siebie, strosząc swój kołnierz i atakując się dziobami, a nawet bijąc skrzydłami w powietrzu. Zajście nigdy jednak nie kończy się niebezpiecznie bądź krwawo, gdyż toki batalionów (Calidris pugnax) służą tylko temu, by przypodobać się samicom A one z łatwością mogą je odnaleźć dzięki tym charakterystycznym popisom.


Postawa gotowości. 


Jeden z batalionów (Calidris pugnax) atakuje.


Walka.


To tyle z teorii, która generalnie jest dosyć znana. Jeśli jednak przyjrzymy się głębiej zwyczajom godowym batalionów (Calidris pugnax) możemy odkryć jeszcze wiele niezwykle ciekawych, a czasem szokujących faktów.

Okazuje się bowiem, że nawet dzięki popisowym walkom niełatwo jest tym ptakom zdobyć partnerki. Dlatego bataliony (Calidris pugnax) w swojej rywalizacji uciekają się do wielu fascynujących strategii, które postaram się prześledzić. Bo na podstawie zachowań poszczególnych osobników można wyróżnić u batalionów (Calidris pugnax) dwie grupy - samców niezależnych i samców satelitarnych.





Ciemno ubarwione bataliony (Calidris pugnax) są nazywane samcami niezależnymi. To one starają się zdobyć w centrum tokowiska małe terytorium i bronią go zaciekle, czekając na zainteresowane samiczki. Rywali nie akceptują, może oprócz... No właśnie - samców satelitarnych.

Samce satelitarne, w kolorze jasnym, zachowują się bowiem ulegle w stosunku do swoich dominujących pobratymców. Dzięki temu są akceptowane na ich terenach i mogą przebywać blisko osobników niezależnych. Wolą towarzystwo samców, do których przylatuje najwięcej samic. Nieładnie wywdzięczają się jednak swoim gospodarzom! Gdy tylko ci odwrócą uwagę, szybko "podkradają" im partnerki... Na tym właśnie polega ich sprytny plan na przekazanie genów.





Najbardziej ciekawą grupą są jednak takie samce batalionów (Calidris pugnax), które doskonale "udają" samice. Nie wykształcają ozdobnych piór, tylko przez całe życie zadowalają się skromną, beżową szatą. Najprawdopodobniej dzięki temu mogą po prostu łatwo wmieszać się w tłum samców na tokowisku i tam podkradać konkurentom samice. Takich osobników jest jednak niewiele - może 1% populacji. Po angielsku są zwane "faeders", czyli - "ojcowie"...











Batalion (Calidris pugnax) zawsze gniazdował w Polsce raczej nielicznie. Ale jeszcze względnie niedawno nad Biebrzą istniała stabilna populacja tego gatunku. Ptaki te dotknął jednak szybki spadek liczebności w naszym kraju, obecnie się tu generalnie nie lęgną. Spotkało je to, co jeszcze kilka innych gatunków siewek związanych z tradycyjnie użytkowanymi łąkami i terenami otwartymi. Takich ekosystemów ubywa bowiem w zatrważającym tempie. To właśnie dlatego bagna, moczary, rozlewiska, łąki i ugory są niezwykle ważne i zasługują na ochronę...

I właśnie dlatego kocham Dolinę Słudwi. Wraz z jej tradycyjnymi wsiami i bogactwem zwierzęcego świata...


Razem z batalionami (Calidris pugnax) uchwycił się też rycyk (Limosa limosa) - coraz bardziej zagrożony gatunek, ze względu na zanikanie siedlisk.


Łęczak (Tringa glareola). Mimo, że w XIX wieku gniazdował w całej Polsce, także wyginął - z podobnych powodów, co bataliony (Calidris pugnax). Na szczęście, obecnie powoli znów zaczął przystępować tu do lęgów.


Kwokacz (Tringa nebularia). Mój pierwszy.


Pozdrawiam!

Komentarze

  1. Pati, brawo! udało Ci się te wyjątkowo interesujące ptaki obserwować z niewielkiej odległości. Pozdrawiam Cię. Znajdź mnie proszę na FB, mam Ci coś do powiedzenia, a nie chcę tu pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, możliwość ich obserwacji była wspaniałą przygodą! Niestety, ale nie mam facebooka...

      Usuń
  2. Piękne ptaki choć ja jako laik pewnie bardziej skupiłabym się na łabędziach :).

    Z przyjemnością i ciekawością przeczytałam Twoją relację. Z niektórych samców są niezłe gagatki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łabędzie są również bardzo ciekawe, jednak spotkać je jest zdecydowanie łatwiej niż bataliony ;).
      Tak to już jest z samcami w ptasim świecie - czasem nieźle kombinują, by zdobyć partnerkę!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. What lovely photos, Patrycja! And the birds and reflections are beautiful! Thank you so much for sharing. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A o takim ptaku jeszcze nie słyszałam. Dziękuję za przedstawienie mi go! Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :), i również wiosennie pozdrawiam, choć ta wiosna nas w tym roku nie rozpieszcza...

      Usuń
  5. Dzięki za ciekawą opowieść o batalionach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa opowieść o zachowaniu batalionów. Jeszcze ich u siebie nie widziałam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po prostu nie występują w Twoich okolicach, ale życzę, żeby udało Ci się jeszcze je zobaczyć!

      Usuń
  7. Dobra opowieść o batalionach, coś nowego! A te kolorki inne, dzięki czemu każdy samiec jest inny, wyjątkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobre miejsce. Przypomina Dolinę Biebrzy i to pod względem ptasim, jak i krajobrazowym. PS. Trzeba było skorzystać z tej czatowni, bo jak widzę na zdjęciach bataliony zdążyły się już do niej przyzwyczaić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skorzystałabym może, gdyby nie była już zajęta ;). Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Gratuluję obserwacji, zdjęć i chylę czoła przed wspaniale napisanym, ciekawym postem - brawo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nazwę tych ptaków znam od bardzo dawna, ale nigdy ich nie widziałam, choć lubię przyglądać się stawom i moczarom.
    Podziwiam Twoją wiedzę o zwyczajach tych ptaków i zacięcie w zdobywaniu zdjęć. Czytałam z przyjemnością.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę chyba tylko serdecznie podziękować za taki komentarz! To ogromna motywacja do dalszego pisania! Pozdrawiam :).

      Usuń
  11. Dolina Słudwi i Przysowy to magiczne miejsce! Uwielbiam tam jeździć na wycieczki ornitologiczne :)
    Bardzo ciekawy post o batalionach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. W tak wielu aspektach potrafi nas zadziwiać... Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Och Patrycjo!
    Twoja relacja i zdjęcia są fantastyczne. Nie znałam i nie widziałam nigdy prezentowanych przez Ciebie ptaków. Twoja wiedza na ich temat jest zaskakująca.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo dziękuję!!! :) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  14. Wspaniałe miejsce, nigdy nie widziałam batalionów. Wspaniałe zdjęcia, miło popatrzeć na te piękne i rzadkie ptaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście na przelotach bataliony pojawiają się często w dużych grupach, i wtedy można się na nie napatrzeć :). Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Takie rozlewisko to raj dla ptaków i ptasich obserwatorów !! Patrycjo, naprawdę fantastyczna fotorelacja !! Podziwiam Twoją pasję i wiedzę o życiu ptaków !!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, naprawdę czułam się, jakbym była w ptasim raju :). Dziękuję!

      Usuń
  16. Ależ to piekne miejsce! Takiej przyrody pełnej róznorakich gatunków ptaków i na dodatek w ogromnej ilości, chyba nigdzie nie ma:) Piekne bataliony i ich walki:) Piekne też i inne ptaki. Słudwia to raj dla ptaków i fotografów!!!
    Tylko szczerze pozazdrościc. Dziękuję za cudne zdjęcia.
    Serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich miejsc nie jest wiele, ale jeszcze są, na szczęście :). Obserwowanie ogromnych zbiorowisk ptaków zawsze jest niesamowitym przeżyciem, i takiej możliwości życzę wszystkim. Dziękuję i pozdrawiam ciepło! :)

      Usuń
  17. Twoje opowieści, uważność w obserwowania natury... zachwyca :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Podziwiam Twoją pasję, ale dzięki niej poznałam ptaki i ich zwyczaje, które znałam tylko z nazwy, a nigdy nie widziałam. Wspaniały post. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaków jest bardzo wiele gatunków, zawsze znajdzie się jakiś jeszcze niewidziany, a za to niezwykle ciekawy :).

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Bardzo się starałam, żeby taka była :). Bo cała natura jest ogromnie ciekawa, tylko trzeba to umieć przedstawić. Dziękuję!

      Usuń
  20. Jakie masz wytrawne i wprawne oko! Zachwyciłam się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, są lepsi ode mnie ;). Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają, bo były niestety na fotografowanie raczej słabe warunki... Pozdrawiam! :)

      Usuń
  21. Olá, a natureza é fascinante, é ímpar na sua beleza, é perfeita na sua renovação, as selecção de belíssimas fotos, mostram como a natureza é bela.
    Continuação de boa semana,
    AG

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziękuję Patrycjo bardzo za te cenne informacje. Ja w ogóle nie znam większości tych ptaków.
    Jaki cudowny jest świat przyrody. Trzeba tylko umieć się zatrzymać i obserwować, obserwować. Tak jak Ty to potrafisz:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Dolinie Słudwi ta przyroda sama rzuca się w oczy! Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  23. Tyle piękna w tych Twoich wspaniałych zdjęciach,tyle różnych ptaków przeglądających się w tafli wody,cudowne,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Gdyby nie Ty to nawet nie widziałabym o takich ptakach, dziękuję za ciekawą fotoopowieść :)

    OdpowiedzUsuń
  25. świetne ptasie historie :)
    malownicza okolica, bardzo, a główny bohater pięknie upierzony !

    OdpowiedzUsuń
  26. What a wonderful place that is. All those waders and Ruff in breeding plumage. I only now see them in autumn colours.

    OdpowiedzUsuń
  27. Espectaculares fotos, enhorabuena. Un saludo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Daj o sobie znać! Twoje komentarze - zawsze na nie odpowiadam - bądź zaznaczenie aktywności na moim blogu w inny sposób zawsze będą mile widziane. Staram się odwiedzić wszystkich moich czytelników, a na większości ich blogów pozostaję na dłużej. Nie lubię jednak reklam na siłę - komentuj, jeśli faktycznie podoba Ci się to, co piszę.

Miłego dnia!