Wiosna nad Zegrzem... I nie tylko!

Wiosna!

Wiosnę można klasyfikować. Można samodzielnie ustalać jej granice według różnych zjawisk w przyrodzie. Ale ja mam pewność, że ona już jest. Jak mówić o innej porze roku, skoro skowronki Alauda arvensis już śpiewają, a żurawie Grus grus zajmują stanowiska lęgowe?

Widać ją w moim otoczeniu. Ptaki zaczynają powoli myśleć o lęgach. Jest coraz bardziej kolorowo, głośno (wszystko śpiewa!) i radośnie. Ostatnio przyleciały z zimowisk jedne z moich ulubionych ptaków – lerki Lullula arborea. Na razie dwa samczyki śpiewają nieśmiało, ale to tylko kwestia czasu, by przyszły tygodnie, kiedy ich głos słychać będzie przez cały dzień bez przerwy… A siły, z jaką ten mały, szary, niepozorny i nieznany leśny skowronek roztacza swoją pieśnią urok i klimat nad całą okolicą, nie da się opisać. Niewiele ptasich koncertów może z nim konkurować.

Wiosna przynosi też wiele dobrego i ciekawego do mojego ptasiego stadka. Gdy dni są dłuższe i świeci słońce, zachęcając wszystkie gatunki do latania, łatwiej mi organizować wolne loty. Wraz z cieplejszymi dniami pojawia się także wiele roślin jadalnych, które można im podawać. Dla większości ogrodników będą tylko chwastami, ale w diecie ptaków ozdobnych to ważna, czy nawet najważniejsza, część. Zawierają wiele witamin i składników odżywczych, są zdrowe i niezwykle zwierzętom smakują. Kiedyś więcej o tym napiszę, na razie zobaczcie tylko, jak wielką radość sprawiła papużkom falistym Melopsittacus undulatus gwiazdnica. Można to jeść, ale i w tym się kąpać!

Zdaję sobie sprawę z jakości tego zdjęcia. Chciałam jednak jakoś pokazać dynamikę sytuacji.

Zieloną gwiazdnicę jednak znajdzie się i w zimie, pod śniegiem. Na inne tego typu rośliny trzeba jeszcze poczekać. Różne ich gatunki pojawiają się w różnych porach roku, więc łatwo urozmaicić ptakom dietę.

Ale ja się tu nad wiosną rozczulam, jednak nie o tym miał być ten post. Na blogu dawno nie było czegoś stricte ptasiarskiego (about birdwatching), więc postanowiłam, że opiszę wam wycieczkę, na którą wybrałam się ostatnio wraz ze Stołecznym Towarzystwem Ochrony Ptaków. Nad Zalew Zegrzyński i okolice. Zdjęcia jednak zbyt dobrze mi nie wyszły, warunki idealne nie były.


Ciekawie zaczęło się od razu. Już jadąc na miejsce i podziwiając rozlewiska na łąkach zobaczyłam przy szosie żerującego żurawia Grus grus. Nad Zalewem od razu powitały mnie szpaki Sturnus vulgaris. Już śpiewały, choć muszą zrzucić jeszcze do końca szatę spoczynkową.

Nie tracąc czasu, weszliśmy na wał. Wtedy zauważyliśmy stado ruchliwych raniuszków Aegithalos caudatus przemieszczające się pod drzewach. I pomyśleć, że chyba od dwóch lat nie widziałam tego gatunku… Na szczęście dziś znów mogłam go sobie zaliczyć.

Nie mniej ciekawie było na wodzie. Obok brzegu pływały krzyżówki Anas platyrchynchos, nurogęsi Mergus merganser, gągoły Bucephala clangula… oraz para krakw Anas strepera i rożeniec Anas acuta! Tych dwóch ostatnich gatunków najbardziej z kaczek brakowało mi na liście. A teraz miałam je na wyciągnięcie ręki – i to do tego na raz.

Rożeniec Anas acuta. Piękna kaczka.

Parka krakw Anas strepera.

Parka nurogęsi Mergus merganser.

Krakwy Anas strepera, w środku samiec gągoła Bucephala clangula.

Nad nami natomiast kołowały myszołowy Buteo buteo. W ciągu całej wycieczki przeleciało ich ponad trzydzieści. Pojawiły się jednak tylko rano, podczas powrotu nie było ich widać. O podobnej porze ustały też przeloty gęsi Anseridae, o których niedługo napiszę.

Na niewielkim drzewku spotkaliśmy również niepłochliwego trznadla Emberiza citrinella. Staliśmy kilka metrów od niego, a on się nie poruszał i do tego śpiewał. W jednym, tym samym miejscu ciągle odzywał się dzięcioł zielony Picus viridis. Do końca wyprawy zresztą. Oprócz tego, licznie śpiewały tam pełzacze ogrodowe Certhia brachydactyla i potrzos Emberiza schoeniclus.

Trznadel Emberiza citrinella. Ostoja spokoju.

W dali, bliżej drugiego brzegu zalewu kołowały bieliki Haliaeetus albicilla. Nagle pojawiła się tam również samica błotniaka zbożowego Circus cyaneus – moja życiówka! Niestety, nie wyszło mi z obserwacją… Ptaka widziałam tylko gołym okiem, jako małą plamkę nad drzewami… Mam nadzieję, że gatunek mogę sobie zaliczyć, choć został niedosyt nie do pokonania…

Dalej obserwowaliśmy przelotne klucze gęsi Anseridae. Z oznaczonych były to białoczelne Anser albifrons, choć, kiedy już wracaliśmy, pojawiło się także mieszane stado ze zbożowymi Anser fabalis. Łącznie widzieliśmy około czterystu osobników.

Takie klucze latały.

Gdy skończyliśmy obserwacje nad wodą, przenieśliśmy się na pobliskie pole. Było jednak zaorane i nie znaleźliśmy drapieżników. Za to licznie zrywały się stamtąd skowronki Alauda arvensis, część śpiewała (był również samiec naśladujący głos godowy błotniaka Circus sp.). Część grupy obserwowała czajki Vanellus vanellus, potrzosy Emberiza schoeniclus w szatach godowych i lecącą czaplę białą Egretta alba. Każdy jednak widział kołujące nad drzewami bieliki Haliaeetus albicilla, z których jednego gonił kruk Corvus corax. Ten gatunek akurat często się tam pokazywał. Stwierdziliśmy także frunącą parę lęgowych w tym miejscu żurawi Grus grus. Po jakimś czasie w dali, nad drzewami pojawił się krogulec Accipiter nisus, także goniony przez kruki Corvus corax. Gdy przechodziliśmy pole na przełaj, zerwało się przed nami stadko lerek Lullula arborea. Pierwszy raz widziałam ten gatunek z tak bliska!

Zwiastuny wiosny.

Dalej nastąpił spokojny powrót wałem. W oddali, na wodzie stwierdziliśmy gągoły Bucephala clangula i trzy bielaczki Mergellus albellus. Choć nagrzane powietrze ogromnie utrudniało obserwację z daleka, chyba udało mi się przez chwilkę dostrzec ciągle nurkującego samca. Następnie wróciliśmy do punktu wyjściowego, gdzie nadal przebywał rożeniec Anas acuta i krakwy Anas strepera. Wśród krzyżówek pływało także stadko łysek Fulica atra, i coś ciekawszego – sołtys (hybryda krzyżówki Anas platyrchynchos) o niezwykle ładnym, brązowym ubarwieniu, ładniejszym jeszcze od kolorów zwykłego samca krzyżówki Anas platyrchynchos.

To ten cudny mieszaniec. Mutacja cynamonowa ;) (troszkę żartuję sobie, to taka analogia do mutacji ptaków ozdobnych :) ).

Porównanie kolorów sołtysa oraz normalnego samca.

Trafiliśmy jednak także na coś zupełnie ekstra. W pewnej chwili jakieś niewielkie stworzonko okropnie zapiszczało i zerwało się przed nami z pobliskiego drzewa. To był maleńki nietoperz! Na korze siedziało ich całe, przytulone do siebie, stadko.


Ostatnio zaliczyłam też dwie inne życiówki, z wycieczką niezwiązane. Jakiś tydzień temu na Stawach Raszyńskich widziałam nieznanego dzięcioła. Możliwe, że był to białoszyi Dendrocopos syriacus. A kilka dni temu, na moje podwórko przyleciały dwa droździki Turdus iliacus!

Wstań z łóżka, ubierz się i zobacz przez okno nowy gatunek. Tak właśnie miałam z tymi droździkami Turdus iliacus. Zdjęcie dokumentacyjne.

Było więc… Udanie, co tu dużo mówić :).

Pozdrawiam!

Komentarze

  1. Myślę, że wycieczka była udana. Były różne ptaki i niespodzianka, nietoperze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uznałam, jak wróciłam z niej do domu! :)

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia :) Aż miło popatrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że nietoperze latają tylko o zmroku. Ta grupka na drzewie jest....rozczulająca.
    "Cynamonowy" samczyk jest bardzo ładny. Udana wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo faktycznie latają o zmroku, ale tą grupkę chyba słońce po prostu wybudziło z zimowego letargu... Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ja też bardzo lubię podglądać ptaki nad wodą :). Ciekawy szablon zastosowałaś u góry. Nawet zastanawiałam się, czy weszłam na tego bloga co trzeba. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkiego rodzaju wody, nieważne czy rzeki, morza, czy bagna, zwykle obfitują w ciekawe gatunki :). Dziękuję!

      Usuń
  5. Ile nowych gatunków! Gratulacje! Fantastyczne obserwacje i zdjęcia także :) Super wycieczka. Bardzo ładny nowy nagłówek bloga!

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrycjo, byłam wczoraj u Ciebie. Podziwiałam Twój profesjonalizm i wspaniałe zdjęcia.
    Cieszę się razem z Tobą, że miałaś udaną wycieczkę. A zdjęcie nietoperzy to bardzo udany strzał!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak wielką radość sprawiłaś mi tym komentarzem! :)

      Usuń
  7. Kurcze Ty, to masz wiedzę :).

    Mieliście bardzo fajną wycieczkę i aż tyle różnych gatunków widzieliście. Super :).

    Z tymi chwastami, to mnie zdziwiłaś. Czekam na wpis :).

    Fajna sprawa z tymi nietoperzami :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tych chwastach jeszcze napiszę, ale muszę poczekać, aż więcej się w ogrodzie z wiosną pojawi. Spotkanie nietoperzy było naprawdę ciekawe i przyjemne :). Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Gratuluję wspaniałych ptasich fotek !!
    Podziwiam też Twoją doskonałą wiedzę !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Możliwość sfotografowania tego stadka była naprawdę niesamowita!

      Usuń
  10. Ale ujęcia, o cholewka! ♥ Tez uwielbiam fotografować kaczuchy, nie wiem czemu .. ale jak widze, to ZAWSZE ale to zawszę zdjecie muszę strzelić:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę, że wiosna pełnymi krokami nad zalewem:) Stadko nietoperzy to gratka. U mnie w piwniczce ziemnej mieszka , wisi do góry nogami:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że znalazły u Ciebie schronienie na zimę!

      Usuń
  12. Jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy. Ty chyba znasz wszystkie ptaki. Jak dobrze uczyć się od mistrza. Wycieczka wspaniała, a te nietoperze.....widziałam je po raz pierwszy:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba do takiego mistrza jeszcze mi daleko ;) ale Twoje słowa sprawiły mi ogromną radość! Pozdrawiam ciepło :).

      Usuń
  13. Udana wycieczka. Bardzo ciekawe obserwacje i zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A tremendous bird list there Patricia. It is many years since I saw a Woodlark, and even a Lesser-spotted Woodpecker. I hope you spring days continue to provide lots of birding pleasure. Poland seems so full of birds still.

    OdpowiedzUsuń
  15. Patrycjo, wzrokiem i słuchem rejestruję jakiegoś ptaka, ale nie mam pojęcia, co zacz. Nad jeziorami najłatwiej natrafić na ptactwo i to nie tylko wodne. Jeździłam z harcerzami na obozy, więc coś na ten temat wiem.
    Cieszę się, że rano i wieczorem słyszę szczebiot ptaszków, choć nie wiem, jakie to są, to jednak radują mnie, bo to wszak zwiastuny wiosny.
    Życzę udanych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ptasie śpiewy teraz się rozlegają wszędzie :). Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  16. Great job. Nice variety of waterfowl and the bats are very special.

    OdpowiedzUsuń
  17. Boa tarde, apreciar a natureza e registar com belas fotos, é simplesmente maravilhoso, foi o que fez muito bem, as fotos são lindas.
    AG

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam. Bardzo udana ekspedycja. Gratulacje, bo piękny post, bo i wielkie zamiłowanie do przyrody

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Daj o sobie znać! Twoje komentarze - zawsze na nie odpowiadam - bądź zaznaczenie aktywności na moim blogu w inny sposób zawsze będą mile widziane. Staram się odwiedzić wszystkich moich czytelników, a na większości ich blogów pozostaję na dłużej. Nie lubię jednak reklam na siłę - komentuj, jeśli faktycznie podoba Ci się to, co piszę.

Miłego dnia!